- Szczegóły
- Autor: Jerzy Wawro
- Kategoria: Filozofia informatyki
- Odsłon: 7873
Wirtualną rzeczywistość rozumiem tak, jak Mark Zuckerberg1 - czyli jako rozszerzenie naszej rzeczywistości o kreacje komputerowe. W tej przestrzeni będziemy się komunikować nie tylko z innymi ludźmi, ale również z programami, które mogą wykorzystywać sztuczną inteligencję. To budzi wiele obaw. Będę jednak dowodził że większe zagrożenia dla społeczeństwa wynikają z samej wirtualizacji, niż z uwagi na zastosowanie w niej sztucznej inteligencji. Przedstawiona argumentacja sięga fundamentów informatyki2. Dlatego początek tekstu ma charakter „techniczny”. Dalsze rozważania, to opis sytuacji z punktu widzenia humanisty funkcjonującego w świecie techniki.
Maszyny matematyczne
Dawniej komputery - nie bez przyczyny - nazywano maszynami matematycznymi. Modele obliczeniowe, zgodnie z którymi je zbudowano, zostały zaprojektowane przez matematyków. Najprostszym takim modelem obliczeniowym jest tabliczka mnożenia, z którą każdy z nas się zetknął. Jest to „pamięć”, przechowująca wyniki mnożenia dwóch liczb. Mając dwie liczby (od 1 do 10) możemy łatwo odczytać z tej pamięci wynik ich mnożenia.
Czytaj więcej: Problemy cywilizacji związane z rozwojem sztucznej inteligencji
- Szczegóły
- Autor: Jerzy Wawro
- Kategoria: Filozofia informatyki
- Odsłon: 6371
Cyfrowy świat (wirtualną rzeczywistość), który możemy obecnie badać został zbudowany w oparciu o logikę. Jakby to dziwacznie nie brzmiało, wszystkie komputerowe obliczenia są równoważne z wyliczeniem wartości zbioru wyrażeń logicznych. Poza tym w odniesieniu do cyfrowego (wirtualnego) świata prawdziwe są następujące dwie tezy:
-
Każde wyrażenie sformułowane w języku klasycznego rachunku zdań może zostać zaimplementowane w postaci układu cyfrowego badającego dla zadanych wartości zmiennych wynik tego wyrażenia.
-
Dla każdego rozstrzygalnego problemu logicznego można zbudować algorytm i zaimplementować go w postaci programu komputerowego rozwiązującego ten problem.
W sytuacji niesamowitej ekspansji komputerów (może się wręcz wydawać, że nie ma przed nimi granic) pojawiają się fundamentalne pytania:
-
Skoro cały cyfrowy świat sprowadza się do wyrażeń logicznych możliwych do automatycznego wyliczenia, to jakim cudem istnieją problemy nierozstrzygalne (i równoważny im problem stopu)?
-
Wszystkie komputery można teoretycznie połączyć w jedną sieć działającą jak jeden super-komputer. Tymczasem wiemy, że w każdej ścisłej teorii można sformułować sensowne tezy, które nie są w niej rozstrzygalne. Możemy jednak rozszerzyć teorię tak, by pozwalała na rozstrzygnięcie każdej tezy. Czy to znaczy, że świat realny zawsze będzie bogatszy od świata cyfrowego?
-
Komputery łączą się ze światem poprzez interfejsy wejścia, które mogą być niezdeterminowane i wyjścia, które dla danego stanu (w tym stanu wejścia) są zdeterminowane. Komputer działa więc tak jak wyobrażali sobie XIX wieczni materialiści działanie człowieka (nie ma w umyśle/pamięci niczego czego nie dostarczają zmysły/interfejsy wejściowe). Jednak znana nam rzeczywistość nie pasuje do tego modelu, gdyż dokonując pomiaru wpływamy na jego wynik. Ponadto posługując się metodami nauki potrafimy formułować tezy zanim rozstrzygnie je doświadczenie. W strukturze komputerów są natomiast zawarte wszystkie możliwe odpowiedzi, jakich potrafią one udzielić. Czy zatem komputery mogą się rozwijać wyłącznie dzięki interakcji z ludźmi?
-
Skoro komputerom wystarcza klasyczny rachunek zdań, to jakie znaczenie mają bogatsze języki używane w logice? Czy to tylko dające się zredukować do rachunku zdań dialekty, czy też możliwe jest zapisywanie w nich bogatszych treści?
-
Co sprawia, że traktujemy treści zawarte w pamięciach komputerów jako informację o świecie? Czy to my nadajemy sens uzyskiwanym treściom, czy też istnieją one obiektywnie?